Poranne śniadanie w stylu arabskim i lokowanie się w siedzeniach autobusu który będzie przez kilka dni naszym 2 domem.Jeszcze szybka wymiana dolarów na dirhamy i wio.
Patrząc na Agadir zza szyby autobusu nie wygląda na turystyczne eldorado.Normalne portowe miasto.W dodatku ta pogoda ,niebo zachmurzone ,gdzie to słońce ? Przecież to afryka :):):) Jednak koniec narzekań.Co do dróg to Polacy mogą tylko pozazdrościć.Po wyjeździe z Agadiru pojawiły się piękne widoki wybrzeża zachodniej afryki;klify,góry plantacje.W autokarze nagle robi się mały "szaszor",okazało się że przejeżdżamy koło miejsca gdzie pasły się kozy które ..........wchodziły na drzewa.To robiło wrażenie.
Po drodze mijamy kilka małych wioseczek gdzie przy ulicznych "lokalach" siedzieli panowie popijając ........miętową herbatę jak się później okazało.Wyobrażacie sobie taki widok w Polsce??
Docieramy do Essaouiry ,gdzie wita nas woń złowionych ryb.W końcu to miasto portowe.Zwiedzamy zabytkową część miasta z murami obronnymi,arsenałem itp. Miasto tętni życiem i to jest piękne w krajach arabskich.Jeszcze szybka konsumpcja pizzy w lokalu pełnym tubylców i pomykamy do El-Jadidy gdzie zwiedzamy miasteczko i udajemy się na nocleg.....