Najbardziej wyczerpujący dzień poznawania Maroka.
Oczywiście wszystkie wyjazdy nad ranem czyli około 6:00 -7:00.
Teraz Meknes.
Szczerze powiedziawszy to oprócz mediny to nic ciekawego więc nie ma sensu tracić Wasz czas.
Kolejny przystanek Volubilis.Miasto Rzymskie na środku pustkowia.Oprócz ruin i kilku drzew kakaowca i agaw pustkowie.Jednak poznać to miejsce to jazda obowiązkowa.Szczególnie że te ruiny nie wyglądają aż tak źle w dodatku nie były odnawiane od początku tego miasta.Te tereny są cały czas pod nadzorem archeologów nie prawdopodobnie jest "wykopane" dopiero kilka procent Volubilis.Choociaż zwiedzanie prawie przy 40 stopniach nie jest łatwe.
Po wyczerpującym zwiedzaniu czas na wykwitną kolacje z tajinem .Palce lizać,baranina to naprawdę baranina.To nie jak w kebabach w Polsce,pytasz się jakie to mięso,facet odpowiada jagnięcina a smak kurczaka ehhhh.
Po zapełnieniu żołądków i przejazdem do Fezu nikomu już nie chciało się oglądać pól golfowych króla na które przypadkowo wszedłem i od razu dostałem dobitną reprymendę że tak się nie postępuje i nie wolno.